Hej!
Dziś kilka słów o Warrozie, czyli chorobie nękającej
pszczoły. Jest ona wywoływana przez roztocz Varroa destructor. Rozwija się na czerwiu (stadium rozwojowe
pszczoły miodnej przed wygryzieniem z komórki) i dorosłych osobnikach pszczół
miodnych. Samice roztoczy żywią się hemolimfą (płyn ustrojowy pszczół. Pełni
funkcje krwi i limfy) zaatakowanych owadów. Zaatakowane rodziny pszczele giną
bez pomocy człowieka, wystarczy
zakażenie na poziomie 10 roztoczy. Jest to problem wszystkich pszczelarzy, a choroba ta z roku na rok coraz bardziej się rozprzestrzenia.
Jak zatem walczyć z tą chorobą? Sposobów jest wiele.
Najczęściej stosowanymi są preparaty chemiczne. Nie chce tu się zbytnio
zagłębiać w temat, gdyż opisanie wszystkich zajęłoby tyle czasu, iż można
poświęcić temu osobny wpis (co uczynię w późniejszym terminie). Celem tego
wpisu natomiast jest ogólny zarys problemu. Nadmienię jedynie, że środki te
podawane są w formie pasków wieszanych w ulach, dymu ze spalania, odparowywania
środków przeciw roztoczom lub w postaci oprysków. Istnieją jednak również metody
naturalne, które nie ingerują w ekosystem pszczół. Jest to np. oprysk z wody i
jaskółczego ziela. Stosuje się również wywar z bylicy piołuna i Kobylaka. Dużą
popularnością jak i skutecznością cieszy się również kwas mrówkowy.
Należy jednak pamiętać, by nie stosować ciągle tej samej
metody, gdyż Warroza się na nią uodporni.
Jeśli zainteresował Cię temat, napisz komentarz co o tym
myślisz i czy chcesz poczytać więcej na ten temat ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz